W lipcu 2010 roku 20-letni mężczyzna dokonał dwóch napadów. Pierwszy z nich miał miejsce 3 lipca w sklepie przy ul. Sienkiewicza. Młody mężczyzna wdarł się do środka i po zaatakowaniu sprzedawczyni, zbiegł wraz z pieniędzmi.
9 lipca 2010 roku doszło do podobnego rabunku. Mężczyzna wszedł do jednego ze sklepów przy ulicy Kilińskiego. Po tym jak zauważył, że w środku oprócz niego jest tylko ekspedientka, pobił ją pięściami po głowie. Następnie skradł pieniądze i uciekł.
Policja stwierdziła, ze obydwu napadów dokonał ten sam człowiek. Wskazywał na to podobny sposób działania oraz rysopis sporządzony na podstawie zeznań pokrzywdzonych kobiet. Próbowano ustalić tożsamość przestępcy, jednak się to nie udało i śledztwo musiało zostać umorzone jeszcze w lipcu.
Dopiero 7 lutego 2011 roku doszło do przełomu w tej sprawie. Do siedleckiej komendy przyszedł 20-letni mężczyzna i spytał się dyżurnego, gdzie jest pokój, do którego go wezwano. W trakcie rozmowy funkcjonariusz zauważył podobieństwo interesanta z rysopisem przestępcy. Po nakierowaniu go do odpowiedniego pokoju, powiadomił Wydział Dochodzeniowo-Śledczy o swoich spostrzeżeniach.
Kiedy młody osobnik opuścił pokój, natychmiast został złapany przez policjantów dochodzeniówki i zaaresztowany. Obydwie ekspedientki rozpoznały sprawcę napadów z lipca.
9 lutego sąd ma zdecydować o dalszym losie mężczyzny. Warto zaznaczyć, że za tego typu przestępstwa grozi do 12 lat więzienia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?