Po zmianach, które wejdą w życie od 1 stycznia 2023 roku, płatna strefa będzie obowiązywać od poniedziałku do piątku, w godz. 8-20.
W podstrefie I - niebieskiej nowe stawki wyglądają tak:
- za pierwszą godzinę - 5 zł,
- za drugą - 6, za trzecią - 7,20,
- za czwartą i każdą kolejną - 5 zł.
W podstrefach: II - pomarańczowej, III - zielonej i IV - czerwonej zapłacimy za postój:
- 3 zł za pierwszą godzinę,
- 2,60 za drugą,
- 4,30 za trzecią
- i 3 za czwartą i każdą kolejną.
Są też nowe opłaty za abonament zwykły:w podstrefie I - 300 zł miesięcznie, II, III i IV - 200, dla aut o napędzie hybrydowym w podstrefie I - 150 a w II, III i IV - 100 miesięcznie.
Ten punkt sesji wzbudził wiele emocji. Radni byli podzieleni
- Uważamy, że propozycja jest niewłaściwa, ponieważ miasto tak naprawdę podnosząc cenę za postój w strefie płatnego parkowania nie daje nic w zamian. Nie daje odpowiednio atrakcyjnej alternatywy w postaci dobrej jakości miejskiej komunikacji, a tak powinien ten system działać - mówił Marcin Fijołek, szef klubu radnych PiS. - Z jednej strony zniechęcamy mieszkańców do korzystania z samochodów, ale z drugiej powinniśmy zapewnić punktualne autobusy i wysoką częstotliwość połączeń. Tymczasem w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z podwyżką cen biletów. Nie widzę więc korelacji. Z kolei wydłużanie strefy od 8 do 20 może mieć negatywny wpływ na rozwój życia w centrum miasta, na branżę gastronomiczną, różnego rodzaju usługi.
Grzegorz Koryl, radny PiS też miał te same obawy, że to działanie przeciw przedsiębiorcom, bo zniechęci klientów do korzystania z lokali w strefie.
- Przemyślmy, czy więcej nie stracimy niż zyskamy. Może niech pierwsze godziny będą tańsze, a te kolejne droższe - proponował radny.
Waldemar Szumny z PiS mówił, że gdy zobaczył uzasadnienie uchwały był zdumiony lakonicznością. Wskazywał, że w innych tak dużych miastach w kraju strefy obowiązują do 16.30, 17, 18 a nie aż do 20.
Marcin Deręgowski, szef klubu radnych Koalicja Obywatelska tłumaczył, że wpływy z tytułu podwyżek są zapisane w budżecie, więc jedynie rozważałby inne, wyższe stawki za drugą i trzecią godzinę i skrócenie trwania czasu strefy. O ile to możliwe.
Tomasz Kamiński, szef klubu Rozwój Rzeszowa mówił, że w każdym dużym europejskim mieście za wjazd do centrum trzeba słono zapłacić.
Konrad Fijołek, prezydent miasta tłumaczył, że szukając pieniędzy w budżecie chcieli, by rzeszowianie odczuli to jak najmniej dotkliwie.
- A ze strefy korzystają głównie przyjezdni spoza miasta - przekonywał.
Kolejny argument, jakim się posługiwał to idea strefy czystego transportu.
- Za rok czy dwa i tak będziemy ograniczali wjazd samochodów do centrum miasta. Decyzją o wydłużeniu godzin strefy trochę przygotowujemy się na ten ruch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?