Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Piast Gliwice 2:0. Pewne zwycięstwo stołecznego klubu [FOTO, WIDEO]

Tomasz Biliński (AIP)
Po golach Michała Kucharczyka i Orlando Sa Legia Warszawa bez problemów ograła przy Łazienkowskiej Piasta Gliwice. Po 26. kolejkach T-Mobile Ekstraklasy wciąż jest liderem, mając trzy punkty przewagi nad Lechem Poznań.

Źródła: Agencja TVN/x-news

Nic dziwnego, że Henning Berg od kilku dni jest w dobrym humorze. Legia po słabszej grze i wynikach od początku rozgrywek w tym roku w końcu zaczęła prezentować poziom zbliżony do tego z pierwszej części sezonu. Co prawda sobotni Piast i środowe Podbeskidzie Bielsko-Biała, to rywale z niewysokiej półki, ale nie z takimi mistrz Polski miał kłopoty. W sobotę od początku było jasne, że gole legionistów są tylko kwestią czasu.
Gospodarze szybko osiągnęli 60 proc. posiadania piłki i nie zeszli poniżej do końca pierwszej połowy. Co chwilę rajdami zagrażali Michał Kucharczyk i Ivica Vrdoljak, ogromne problemy sprawiał Ondrej Duda, za którego kombinacyjnymi akcjami goście kompletnie nie nadążali. Podobnie jak za Orlando Sa. Tak jak w 26. minucie, gdy portugalski napastnik nie tylko nie dał sobie odebrać piłki, ale i minął kilku rywali. Następnie podał do Kucharczyka, po którego strzale piłka przeleciała między nogami bramkarza Dobrivoja Rusova. Takiego wykończenia akcji nie powstydziłby się Franck Ribery!

Czytaj też: Impreza dla graczy na Stadionie Narodowym. Zagrają w Pro Evolution Soccer 2015

Swoją drogą, bramkarz Piasta był w takiej formie, że strach byłoby go wysłać ze święconką. Niewykluczone, że dzień później nie miałby się czym podzielić z bliskimi. W sobotę co chwilę piłka wypadała mu z rąk, a sytuacje ratowali obrońcy.

Gorąco, mimo mroźnego wieczoru i pustawych trybun, zrobiło się gościom już w 20. minucie. Piłki po strzale Jakuba Rzeźniczaka (rozgrywał 200. ligowy mecz w barwach Legii, w środę z Podbeskidziem zaliczył 300. Występ we wszystkich rozgrywkach) bramkarz nie złapał. Dobitkę 28-letniego obrońcy wybronił piłkarz z pola. W międzyczasie z błędu Rusova próbował skorzystać Sa, ale jego uderzenie też zostało zablokowane. W sumie do przerwy legioniści uderzali w kierunku bramki 13 razy z czego dziewięć celnie. W drugiej połowie dołożyli kolejne osiem (cztery celne).

Źródło: Agencja TVN/x-news

Drugi niezły mecz w ciągu czterech dni na prawym skrzydle rozegrał Guilherme (w 77. minucie zmienił go Jakub Kosecki). Brazylijczyk zastępuje na nim Michała Żyrę, który wraca po kontuzji kostki, jakiej doznał w Poznaniu. Z tego powodu nie dokończył zgrupowania reprezentacji Polski. Trener Berg zapowiadał, że decyzję o tym, czy 22-letni skrzydłowy zagra, podejmie w dniu meczu. Co prawda w składzie się znalazł, ale nawet na moment nie wstał się rozgrzewać. Nie było potrzeby, by ryzykować odnowienie urazu. Tym bardziej, że Guilherme , szczególnie w drugiej połowie był bardzo aktywny. To po jego podaniu w 65. minucie Sa wyszedł sam na sam z Rusovem , by po chwili strzelić gola na 2:0.

Legia zrewanżowała się za jesienną porażkę w Gliwicach 1:3. Wszystkie bramki dla Piasta zdobył Kamil Wilczek. Wtedy jednak mistrz Polski nie do końca był skoncentrowany na ligowych rozgrywkach. Głównie dlatego, że rywalizował w europejskich pucharach. Był trzy dni po wyjazdowym, wygranym 1:0 spotkaniu z Trabzonsporem w Lidze Europy. Niemal połowa drużyny składała się teoretycznie z rezerwowych, a niecodzienne błędy popełniał Duszan Kuciak.

Źródła: Agencja TVN/x-news

Słowak na takie wpadki jak wtedy nie może sobie już pozwalać. Zwłaszcza po przyjściu zimą Arkadiusza Malarza, który szybko wywalczył sobie miejsce w składzie na mecze T-Mobile Ekstraklasy. Niewykluczone, że gdyby nie czerwona kartka w starciu z Lechem w Poznaniu (1:2), to wciąż by bronił. A tak już w środę między słupki wrócił Kuciak. I spisał się bardzo dobrze, obronił strzał z rzutu karnego. W sobotę kilka razy gracze gości zmusili go do wysiłku. 29-letni Kuciak był jednak bezbłędny, a Wilczek bezsilny.

Czytaj też: Bieg SGH. Wygraj pakiet startowy i zmierz się z dystansem 5 kilometrów

Kolejne spotkanie w ekstraklasie legioniści zagrają w sobotę z Lechią w Gdańsku. Wcześniej, w środę, czeka ich rewanż półfinału Pucharu Polski z Podbeskidziem (w Bielsku było 4:1 dla Legii). Dzień później Lech Poznań zagra z Błękitnymi Stargard Szczeciński (1:3 w pierwszym meczu). Finał odbędzie się 2 maja na Stadionie Narodowym.

Legia Warszawa - Piast Gliwice 2:0 (1:0)

Bramki: Kucharczyk 26, Sa 65
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Legia: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski – Guilherme (77. Kosecki), Vrdoljak, Duda (67. Masłowski), Jodłowiec, Kucharczyk - Sa (90. Saganowski). Trener: Henning Berg
Piast: Rusov - Mokwa, Osyra, Horvat, Moskwik (59. Wasiljew) - Zivec, Murawski (77. Badia), Klepczyński, Santos, Podgórski - Wilczek. Trener: Radoslav Latal
żółte kartki: Kuciak - Horvath, Moskwik

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto